Wyjazd na Słowację |
W dniach 20-22 października 2006 r.
(piątek-niedziela) uczniowie Młodzieżowego Obserwatorium
Astronomicznego pod opieką nauczycieli i Dyrektora MOA odwiedzili miejscowość Presov na Słowacji.
Po długiej, lecz interesującej
podróży dotarliśmy do miejsca przeznaczenia. Po przywitaniu
przez panią Renatę rozeszliśmy się do swoich pokoi. Miejscem naszego
pobytu była bursa szkolna. Następnego dnia po śniadaniu pojechaliśmy do
muzeum techniki. Obejrzeliśmy tam oryginalne urządzenia oraz maszyny
używane w kopalni soli i poznaliśmy sposoby jej wydobywania,
oczyszczania i pakowania do sprzedaży. Wiele z tych urządzeń,
wykonanych z drewna, zachowało się w dobrym stanie dzięki właściwościom
konserwującym soli. Kolejną atrakcją był spacer po lesie,
którego celem była średniowieczna kopalnia opali. Na szlaku
spotkaliśmy liczne salamandry, które są gadami chronionymi.
Uroda bukowego lasu, urozmaicone ukształtowanie terenu oraz wyjątkowo
sprzyjająca, ciepła pogoda uczyniły ten spacer bardzo miłym przeżyciem.
Gdy dotarliśmy do chatki górniczej, ubrano nas w płaszcze
ochronne i kaski a do rąk dano latarki. W górniczym stroju
ruszyliśmy w ciemne korytarze kopalni, w której mieliśmy
przyjemność zobaczyć drzemiącego batmana, a także ślady po żyłach i
gniazdach, które niegdyś zawierały skupiska opali.
Szczególne wrażenie wywarł na nas widok wypełnionej wodą
studni, która pomimo głębokości sięgającej osiemnastu
metrów, wydawała się być całkiem płytka. Wrażenie owo
wynikało z faktu wyjątkowej przeźroczystości wody, pozbawionej wskutek
wysokiej kwasowości wszelkich śladów życia. Wędrując
korytarzami kopalni oświetlaliśmy sobie drogę lampkami elektrycznymi,
ale łatwo było wyobrazić sobie, jak czuli się tam średniowieczni
górnicy, dysponujący jedynie słabo świecącymi
kagankami. W pewnym momencie na komendę przewodnika wszyscy
zgasili światło i znaleźliśmy się w mroku, który był
czarniejszy od najczarniejszej smoły. Temperatura w kopalni
nie przekraczała 10 stopni, zatem po obejściu korytarzy w pewną ulgą
wystawiliśmy nasze ciała na kojące działanie promieni jesiennego
Słońca. Po powrocie do Presova odbyliśmy seans w planetarium.
Specjalnie dla nas przygotowano polską wersję programu „Widok
na sklepienie niebieskie”. Po seansie nasza urocza pani
Renata zaprowadziła nas do wieży widokowej. Na osiągnięcie jej
wierzchołka musieliśmy pokonać ponad 200 schodów.
Roztaczający się stamtąd widok wynagrodził nam trudy mozolnego
wspinania. Rozświetlone miasto leżało u naszych stóp.
Po atrakcjach turystycznych, do których
zaliczamy również pyszne lody, zjedzone w drodze powrotnej,
przyszedł czas na pracę. Podjęliśmy zbiorowy trud przetłumaczenia z
języka francuskiego na język polski ćwiczenia dotyczącego wyznaczania
odległości do cefeid przy pomocy obserwacji fotometrycznych
dokonywanych teleskopami Faulkesa. Przed północą rozeszliśmy
się do swoich pokoi, gdyż program następnego dnia był
również bardzo bogaty. Po śniadaniu ruszyliśmy na
północ, po drodze odwiedzając Spisski Podzamok. Imponująca
średniowieczna budowla, górująca nad okolica wywiera
niesamowite wrażenie. W obliczu stromych murów i piętrzących
się blank podjęliśmy próbę ataku na warownie. O ileż
trudniej było rycerzom średniowiecznym obarczonym zbrojami i ciężką
bronią. Syci chwały ruszyliśmy dalej, w kierunku tatr, aby zapoznać się
z uroda Szczyrbskiego Plesa. To wysokogórskie jezioro
zasługuje w pełni na swoją opinię. Długi spacer wzdłuż jego brzegu
pozwolił na odpoczynek i refleksje na temat minionego czasu.
Obejrzeliśmy także sąsiadujący z jeziorem ośrodek sportowy z dwiema
skoczniami narciarskimi, zuchwale wdzierającymi się w górski
krajobraz. Kiedy wreszcie dotarliśmy do Niepołomic był już
późny wieczór. Pożegnaliśmy się na terenie MOA,
zmęczeni ale szczęśliwi, pełni wrażeń z tej niezapomnianej wycieczki do
przyjaciół
Opracowanie
tekstu: Marta Kotarba, Andrzej Dziedzic, Grzegorz Sęk
Strona WWW: D. Pasternak
Foto: MOA