Madagaskar 2001
|
Kolekcja rośnie. Już po raz trzeci obserwowaliśmy Całkowite Zaćmienie Słońca.
Przygoda z Czerwoną Wyspą, (tak z racji barw gleby bywa nazywany Madagaskar) rozpoczęła się 8 czerwca 2001 pod budynkiem Obserwatorium w Niepołomicach. Wtedy właśnie ruszyliśmy mikrobusem do Zurichu, skąd 9 czerwca wylatywał samolot na Mauritius - miejsce przesiadkowe w drodze na Madagaskar. Oczywistą kwestią pozostaje to, iż wyjazd tego typu nie jest prostym przedsięwzięciem. 8 dzień czerwca poprzedzony był wielomiesięcznymi przygotowaniami programów badawczych i rejestrujących zaćmienie, poszukiwaniami firm i instytucji, które zgodziłyby się wspomóc nas w różnym tego słowa znaczeniu.
|
|
By dotrzeć na Madagaskar musieliśmy pokonać ok. 13 tysięcy kilometrów, zatrzymując się na dwa dni na Mauritiusie. Gdy stanęliśmy już na miejscu ujrzeliśmy niewyobrażalnie dziwny, piękny i nieznany świat. Od razu zorientowaliśmy się, iż szybko musimy zmienić nasze "polskie" wyobrażenie o tym kraju, które powstało, gdy w Obserwatorium planowaliśmy ekspedycję.
Na wyspie jest tylko jedno lotnisko dla dużych samolotów, w stolicy - Antananarivo. Niestety pas zaćmienia całkowitego przechodził dopiero kilkaset kilometrów na południe od miejsca naszego lądowania. Musieliśmy zatem przemieścić się w dół Madagaskaru. Konieczne okazało się wypożyczenie samochodu, który przewiezie nasz sprzęt, plecaki i nas samych w miejsce obserwacji. Problem stanowił także brak agregatu prądotwórczego, niezbędnego dla prawidłowej realizacji planu ekspedycji. Generator, który pożyczyliśmy w Niepołomicach, został zatrzymany przez lotnisko w Zurichu jako ładunek niebezpieczny. W tych sprawach nie dokonalibyśmy niczego, gdyby nie nieoceniona pomoc polskiego misjonarza ks. Henryka Sawarskiego, który przyjął nas z prawdziwie polską i bezinteresowną gościnnością, a także pomógł wyszukać samochód i agregat. Nie było to zadanie proste, ponieważ zaćmieniowe szaleństwo spowodowało ogromny wzrost cen transportu na wyspie oraz dużo wcześniejszą niż przyjazd ekipy MOA, rezerwację pojazdów.
Gdy ruszyliśmy w drogę ku wstępnie ustalonemu, ale ciągle nieznanemu jeszcze miejscu obserwacji, mieliśmy do pokonania ok. 600 kilometrów górską, bardzo krętą i przepiękną drogą, której stan (o dziwo!) był lepszy niż, jak nam się wydaje, najlepsza droga w Polsce. Ze względu jednak na silnie zmieniające się warunki wysokościowe oraz wspomnianą krętość, przejazd zajął nam trzy i pół dnia. Nikt z nas jednak nie żałował czasu spędzonego w ciasnym, przepełnionym ludźmi, bagażami i oparami paliwa samochodzie. Góry, lasy, sawanna, step, pola ryżowe, wioski i miasteczka z przyjaznymi ludźmi. Aparat fotograficzny się napracował...
|
|
Miejscem obserwacji ustanowiliśmy rozległy stepowy płaskowyż. Stacjonowaliśmy na wysokości 1150 m n.p.m., na południowy zachód od Ihosy, tuż obok drogi, która łączy to miasteczko z Fort-Duphin na południowo-wschodnim wybrzeżu. Punkt wymarzony, cisza, spokój, dostatecznie wysoko (w tamtym rejonie), by horyzont nie był niczym zasłonięty, a dodatkowo bardzo blisko centralnej linii pasa całkowitości. Pogoda w dniu przyjazdu i stawiania obozowiska też potwierdzała trafność wyboru - ani jednej chmurki.. Czekaliśmy tylko na zachód Słońca, by zobaczyć jak mniej więcej będzie on wyglądał 21 czerwca, czyli w dniu zaćmienia. Było to ważne dlatego, iż zaćmienie, a dokładnie faza częściowa po całkowitej obejmować miała Słońce zachodzące.
|
|
Było... niesamowicie! Rozłożyliśmy teleskop Meniscas 18/180 oraz pomniejszy sprzęt obserwacyjny i czekaliśmy ciemności, by wreszcie z dala od świateł Ihosy w pełnej krasie zobaczyć niebo drugiej półkuli. Niestety podczas pobytu nie było do końca nam to dane. Z początku przeszkadzały wypalane trawy przez kilku prymitywnych, rdzennych mieszkańców, a później chmury. Uniemożliwiło to wykonanie zdjęć nocnego nieba, nie przeszkadzało jednak podziwianiu nieboskłonu.
Obóz rozbiliśmy 18 czerwca, więc mieliśmy zatem dość czasu na sprawdzenie sprzętu obserwacyjnego i meteorologicznego. Właściwie pomiary stanu pogody zaczęliśmy w tym samym dniu. Pozostawało tylko czekać na zaćmienie.
|
|
21 czerwca obudziliśmy się i ze strachem popatrzyliśmy na gęste chmury wiszące nad nami. Zaczęliśmy rozpatrywać możliwość przeniesienia się. Około południa chmury prawie zniknęły, ale po południu znów zaczęły się kondensować. Cały czas biliśmy się z myślami o zmianie miejsca obserwacji. Spakowanie sprzętu astronomicznego nie było w końcu wielkim utrudnieniem, gorzej przerywać pomiary meteorologiczne. Zachodnia część nieba trochę się wypogodziła i zadecydowaliśmy, że zostajemy. Wszystko było gotowe - teleskop i obiektywy "ubrane" w filtry do fotografowania fazy częściowej, założone filmy, agregat napełniony paliwem by nie stanął nieoczekiwanie w jakimś najważniejszym momencie.
|
|
I... godzina 15.15 czasu lokalnego - początek zaćmienia. Niebo w tym rejonie czyste. Ruszyły aparaty, wyzwalane w odpowiednich przedziałach czasu, co chwila od grupy meteorologicznej otrzymujemy informacje o stanie pogody. Zaćmienie rozpoczęło się! Jest jeszcze sporo czasu do fazy całkowitej. Słońce coraz niżej. Z przestrachem spoglądamy na chmury. Jest jedna duża, która ma szansę przysłonić Słońce. Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie i chmura przejdzie bokiem. Czekamy i fotografujemy. Nagle Słońce znika za chmurą. Teraz pozostaje wierzyć, że się zza niej wyłoni. Niestety. Robi się ciemno, ale nasza gwiazda dzienna tkwi za chmurą. Teraz mamy 2 minuty i 32 sekundy na to, że coś się zmieni. Niestety. Świat jaśnieje. Koniec fazy całkowitej.
|
|
Mimo tego, iż nie udało się zobaczyć fazy całkowitej, odnieśliśmy sukces. Wykonaliśmy zdjęcia fazy częściowej i przeprowadziliśmy około 50 godzin obserwacji meteorologicznych. Zdobyliśmy też kolejne doświadczenia, które wykorzystamy, (w co głęboko wierzę) 4 grudnia 2002 roku w Republice Południowej Afryki w czasie kolejnego Całkowitego Zaćmienia Słońca...
Nasz wyjazd nie doszedłby do skutku gdyby nie pomoc wielu ludzi. Dziękujmy firmie Emax S.A. z Poznania, Restauracji Metropolitan oraz Cafe Bar Paparazzi z Krakowa -sponsorowi materiałów fotograficznych, firmie Eurodirect Sp. z o.o. z Krakowa, Instytutowi Meteorologii i Gospodarki Wodnej z Warszawy za udostępnienie sprzętu oraz nadsyłane do nas na Madagaskarze mapy pogody, Starostwu Powiatu Wielickiego, Firmie Handlowej Margo z Niepołomic, GS "Samopomoc Chłopska" z Niepołomic oraz Bankowi Spółdzielczemu także z Niepołomic, Panu Łukaszowi Korabikowi za wypożyczenie agregatu prądotwórczego. Pomogła nam również firma Foto Studio AMP z Niepołomic.
Tak więc... do zobaczenia w Republice Południowej Afryki, bo jak o nas napisano w "Dzienniku Polskim" - stajemy się Łowcami Zaćmień!
... 12 czerwca wieczorem wylądowaliśmy na lotnisku w Antananarivo,
oddalonego o ok. 15 km od centrum miasta. Zostaliśmy serdecznie przywitani
przez ks. Henryka Sawarskiego, misjonarza mieszkającego na Madagaskarze od
25 lat. W Tanie spędziliśmy dwa dni w gorączkowym poszukiwaniu transportu
i brakujących elementów sprzętu (jak już pisaliśmy agregat prądotwórczy został
zatrzymany na lotnisku w Zurichu).
Euforia związana z zaćmieniem udzieliła się zarówno rodowitym mieszkańcom Czerwonej Wyspy jak i przyjezdnym. Masowy napływ turystów i obserwatorów z całego świata spowodował "astronomiczny" wzrost cen oraz kłopoty z wynajęciem samochodu dla realizacji celów naszej ekspedycji. Dzięki pomocy ks. Henryka oraz dyrektora jednej ze szkół podstawowych udało się uzyskać obie konieczne nam rzeczy.
Mamy Peugeota 505 combi oraz agregat Honda pokaźnych rozmiarów. Plecaki, głowicę
i statyw do teleskopu oraz sprzęt meteorologiczny zapakowaliśmy na dach, a
teleskop na tylne siedzenie. Naszej ekipie towarzyszy obligatoryjnie trójka
Malgaszy (kierowca, mechanik i osoba zajmująca się agregatem)...
... 15 czerwca wcześnie rano wyruszyliśmy nareszcie na południe, w kierunku Fianarantsoa. Droga prowadziła poprzez kręte, górskie i piękne krajobrazowo miejsca...
... 16 czerwca szczęśliwie dotarliśmy do Fianarantsoa i nocujemy u księży Oblatów. Wbrew pozorom przejechanie ok. 420 km nie było proste, zajęło nam to dwa dni, z noclegiem w misji Jezuitów w Ambositra...
... 17 czerwca z samego rana wyjechaliśmy w kierunku Ihosy, wokół której planowaliśmy założyć bazę obserwacyjną...
... Pomimo, iż na Madagaskarze panuje obecnie zima, pogoda do złudzenia przypomina polskie lato. Niestety jak dotąd nie udało się nam spędzić ani jednej nocy na obserwacjach z powodu zmiennego zachmurzenia. W dzień zazwyczaj rano na niebie występują chmury, które zanikają w godzinach południowych, a następnie pojawiają się późnym popołudniem. Temperatury zmieniają się w zależności od wysokości na jakiej się znajdujemy i wahają się od 4 do 8 stopni w nocy i 18 do 25 w dzień...
... Na całym Madagaskarze zaćmienie Słońca jest bardzo mocno nagłaśniane jako ważne wydarzenie państwowe poprzez masowe plakatowanie wszystkich dostępnych miejsc (tablice, domy, szkoły i busy). Propaganda zaćmienia ma na celu ostrzeżenie społeczności o zagrożeniu płynącym z niewłaściwej obserwacji zaćmienia (bez okularów ochronnych - notabene na Magadaskarze wybuchła afera w związku z 10 tysięczną partią podrobionych okularów). Spotkaliśmy się również z lokalnym informowaniem, zwłaszcza w najuboższych wioskach, o mającym nastąpić zaćmieniu w obawie przed mogącą wystąpić paniką. W miejscowości Antsirabe 17 czerwca władze lokalne zorganizowały z okazji zbliżającego się zaćmienia specjalny festyn. Niestety nie możemy w nim uczestniczyć...
... Miejscowa ludność przyjęła nas bardzo ciepło. Na całej trasie słyszymy okrzyk "WAZAGH" (czyt. waza), który oznacza: "biały człowiek". Malgasze są mili, towarzyscy, zawsze uśmiechnięci i bardzo chętni do pomocy. Gdziekolwiek się pojawiamy wzbudzamy niesłychane poruszenie i zainteresowanie. To bardzo miłe i boimy się, że w Polsce wszystko wróci do normy...
... Niestety 19 czerwca zaczął wiać wiatr i na niebie pojawiły się obłoki. Dziś niebo z całkowitego zachmurzenia odsłoniło się dopiero po 11. Trochę nas to niepokoi, ale tak jak w Polsce jesteśmy dobrej myśli. Próbujemy sprzęt i dostosowujemy go do tutejszych warunków geograficznych. Rano ruszyły obserwacje meteorologiczne. Rejestrujemy w sposób ciągły temperaturę i wilgotność, promieniowanie słoneczne padające i odbite (bilans) oraz całkowite i bezpośrednie. Aktualnie temperatura i wilgotność mierzona w cieniu wynosi 18.8 stopnia C i 66.5%. temperatura i wilgotność w słońcu: 23 stopnie C i 49.4%. Pisząc o niebie trudno dobrać słowa. Pustkowie i brak świateł wydobywa z niego obiekty o jasności około 6.5m, które można obserwować gołym okiem. Niestety jak dotąd tylko jedna noc pozwoliła na swobodne obserwacje. Kłopot stanowi zmienne zachmurzenie i rosa, która przy bezwietrznej pogodzie osadza się bardzo szybko...
... Godzina 17:15 czasu lokalnego. Chmury zaciągnęły prawie całe niebo. Spadł deszcz. Analizując mapy zachmurzenia można powiedzieć, iż jest szansa na dobrą pogodę. Jednak jak będzie naprawdę - przekonamy się jutro...
... Godzina 17:40. Mamy małe kłopoty. Przyjechał do nas 4 osobowy oddział żandarmerii malgaskiej. Mocno sugerują, iż powinniśmy przenieść się z obozowiskiem w miejsce, które zostało wyznaczone przez władze Madagaskaru dla turystów. Oczywiście ze względu na ciągłość rejestracji oraz niewiadome warunki obserwacyjne i koszmarne opłaty, które musielibyśmy ponieść w związku z przenosinami nie możemy tego zrobić. Nasz tłumacz - Lidka, która jako jedyna z nas zna francuski uratowała jednak sytuację. Zostajemy. Jutro koło południa prześlemy relację z ostatnich przygotowań do obserwacji. Tym razem nie dołączamy zdjęć ponieważ ich transfer przez telefon satelitarny jest bardzo bardzo drogi....
... 20 czerwiec godz. 14:25 czasu lokalnego. Od 2 dni stacjonujemy w miejscu obserwacji. Namioty rozstawiliśmy na rozległym płaskowyżu na wysokości 1150 m n.p.m., w miejscu o współrzędnych 22o27mS i 46o02mE. Dookoła step porośnięty trawami, gdzieś w oddali wioski z kilkoma domami zbudowanymi z cegły suszonej na słońcu. W dniu przyjazdu na miejsce obserwacji (18 VI) pogoda zaskoczyła nas bezchmurnym niebem i palącym słońcem. Idealne miejsce obserwacji, niczym nie zasłonięty horyzont, brak świateł i czas fazy całkowitej 2m 32s...
... 21 czerwiec 2001 Dzień Całkowitego Zaćmienia Słońca, godz.10:35. Dzisiejsza noc przeraziła nas pogodą. Niebo pokrywały gęste chmury, które ok. 23 spowiły nasze namioty (przypominam, że jesteśmy na wysokości 1150 m). Oprócz nerwówki z powodu aury, niepokoiły nas słowa jakimi pożegnała nas żandarmeria. Żołnierze ostrzegali nas, że zostajemy tu na własną odpowiedzialność i w razie napaści na obóz nie będą mogli nam pomóc. Wystawiliśmy więc warty, dwie osoby co trzy godziny. Pod tym względem noc przebiegła spokojnie. Obudziliśmy się rano z obawami co do chmur, które na nim dalej pozostały. Już wczoraj zaczęliśmy rozważać możliwość przeniesienia się dalej na zachód. W tej chwili świeci Słońce, ale jest sporo obłoków. W kierunku na zachód czyli tam gdzie będziemy obserwować zaćmienie jest w miarę bezchmurnie choć podejrzewamy, iż w miarę zmniejszania się wysokości Słońca mogą się kondensować większe chmury. Decyzja o przeniesieniu się jest nadal otwarta. Problemem jest tylko przerwanie ciągłości rejestracji warunków meteorologicznych. Jeśli jednak będzie trzeba - zmienimy pozycję...
... godz. 12:15. Jest bardzo słonecznie, ale we wszystkich kierunkach nad horyzontem zalega wał chmur. Przenosić raczej się nie będziemy. Z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie co kilka godzin otrzymujemy mapy zachmurzenia półkuli południowej. Na podstawie analizy zdjęć z dni 17 - 20 czerwca wynika, iż do Madagaskaru zbliża się strefa silnego zachmurzenia. Dziś dojechała do nas grupa, która wczorajszy dzień spędziła na zachód od naszego obozowiska. Ich relacje potwierdzają rozległą strefę chmur. Jak będzie zobaczymy...
... 21 czerwiec, godzina 23:15. Już po zaćmieniu. Niestety chmury, o których pisałem wcześniej przysłoniły nam Słoneczko. Trudno opisać nasze rozczarowanie i żal, tak naprawdę nie wiadomo do kogo. Chciałoby się powiedzieć... o Naturo złośliwa...!. W każdym razie nie jest źle. Utrwaliliśmy na kliszach fazę częściową, a ilość danych meteorologicznych pozwala na ciekawe opracowanie pogodowe. Ponadto Obserwatorium z Niepołomic ma już na swoim koncie trzecią zaćmieniową wyprawę. Teraz szybko musimy się zbierać. Ustaliliśmy, że aby dojechać do Antananarivo powinniśmy wyjechać dziś w nocy o 2:30. A mamy do przejechania 600 kilometrów...
|
|
Całkowite zaćmienie Słońca 21 czerwca 2001 roku
Współrzędne miejsca obserwacji:
szerokość:22o27mS
długość: 46o02mE
wysokość: 1150 m n.p.m.
Czas trwania fazy całkowitej: 2m 32.4s.
Słońce zajdzie za horyzont przed końcem zaćmienia częściowego.
Zjawisko |
Czas UT |
Wysokość Słońca |
Początek zaćmienia częściowego |
12:15:44 |
23.5° |
Początek zaćmienia całkowitego |
13:27:19 |
10.0° |
Środek zaćmienia całkowitego |
13:28:35 |
9.7° |
Koniec zaćmienia całkowitego |
13:29:51 |
9.5° |
Koniec zaćmienia częściowego |
14:32:06 |
-3.3° |
Aby uzyskać czas obowiązujący w Polsce należy do czasu UT dodać 2 godziny.
Aby uzyskać czas obowiązujący na Madagaskarze należy do czasu UT dodać 3 godziny.
Przykłady przeliczania czasu.
Mapki dotyczące zaćmienia
Wszystkie mapki pochodzą ze stron Freda Espenaka "Fred Espenak's Eclipse Home Page".
W dniu zaćmienia, 21 czerwca o godzinie 14 zebrała się grupa młodych astronomów i pracowników MOA (17 osób), chcąca obserwować zaćmienie za pośrednictwem internetu. Dzięki przekazowi na żywo realizowanym przez portal Onet.pl, mogliśmy choć w niewielkim stopniu podziwiać piękno tego zaćmienia i doświadczyć dreszczyku emocji, który zawsze towarzyszy przy oglądaniu tego typu zjawisk. Kiedy pojawiały się kolejne zdjęcia i filmy reakcje były bardzo żywiołowe - okrzyki, komentarze. Gdy zaćmienie i transmisja Onetu.pl zakończyły się, jeszcze długo szukaliśmy w internecie czy nie ma już zdjęć z tego zaćmienia. Niestety nie znaleźliśmy wiele - było jeszcze za wcześnie.